...

Kuźnia P

BLOG

CZYLI LEAN MANUFACTURING NIE ZAWSZE NA POWAŻNIE

Lean dla Leaniwych – Jidoka na chilloucie

Idealnie by było gdyby sprawy działy się same. A najlepiej to gdyby działy się same i to zgodnie z naszą wolą. 

Wbuduj jakość w proces - proste!

Natura rzeczywistości jest jednak taka, że toczy się ona i to bez względu na to czy coś robimy, czy też nie. Dobrze by było, gdyby toczyła się jednak po naszej myśli, przy naszym jak najmniejszym zaangażowaniem. Tylko jak to zrobić?

 

Jidoka oznacza sprytną automatyzację procesów jakościowych, wbudowanie standardu oczekiwań jakościowych w proces w taki sposób, aby z tego procesu nie wyszedł żaden błąd. I to jest najlepsze w Jidoka, że błąd w sposób autonomiczny zostaje zatrzymany. Z automatu. Tak wygląda idealne rozwiązanie w systemie zarządzania produkcją. Jidoka są to metody monitorowania występowania błędów, na przykład wagi produktu, jego gabarytów, koloru itp. Te wszystkie aspekty są monitorowane poprzez specjalistyczne urządzenia zamontowane na linii produkcyjnej. Nie pozwalają one przepuścić zbyt lekkiej tubki pasty do zębów, nie pozwalają przejechać przez proces produkcji żywności jakiemuś ciału obcemu znajdującemu się w produktach, nie pozwalają przesunięciu na następne stanowisko źle zmontowanej części… 

 

Pytanie, które nasuwa się na myśl to, w jaki sposób stosujemy albo możemy stosować zasadę Jidoka, czyli wbudowania jakości na stałe, w naszym codziennym życiu? I to w taki sposób, aby te nasze codzienne życie było niejako bardziej na „chilloucie”? Bardziej bez stresu, bardziej bez kontrolowania rzeczy, które po prostu mają być dobre i dobrze? 

Pobudka bez błędu

Sam proces podróży z domu do pracy może nas zaskoczyć wieloma nieprzewidzianymi zdarzeniami. Jednakże zwykle mamy ten proces dość gruntownie opisany i opanowany. Wiemy doskonale, o której godzinie wyjść, a wcześniej, o której wstać – mamy budzik, który nie pozwala nam spokojnie spać, czyli – w tej sytuacji – popełnić błędu „nie wstania z łóżka”. Wiemy, że wyjście 2 minuty później może spowodować, że będziemy stali w korku, więc mamy punkt kontrolny pod tytułem np. 7:12. Jeżeli o tej godzinie nie wyjdziemy z domu, to prawdopodobnie spóźnimy się do pracy. W pracy z kolei jest czytnik karty pracownika na drzwiach do zakładu. Tam musimy zdążyć przed wskazaną godziną, bo jeśli będziemy po tej godzinie, to możemy mieć nieprzyjemności. (Hmmm… czy pracownik spóźniony do pracy to pracownik gorszej jakości ??? 😉). Są to oczywiście dość brutalne warunki, ale na tym mniej więcej polega Jidoka – uniemożliwienie popełnienie błędu, utrudnienie go. W skrajnych wypadkach mogłoby wyglądać to tak, że pracownik, który się spóźnia, ma nieaktywną kartę i nie wejdzie W związku z powyższym nie będzie mógł świadczyć pracy, nie będzie mógł zarobić, ale to już jest naprawdę turbo skrajność.


Jak widać na podanym przykładzie – Jidoka nie robi się sama. W całym filarze wbudowania jakości w proces mamy szereg technik, narzędzi, które pozwalają to zrobić. Umożliwiają wpisanie jakości w proces.

Co to są za narzędzia ?

Po pierwsze jest to system TPM. Całkowite autonomiczne utrzymanie parku maszynowego w ruchu – czyli Total Productive Maintenance. Celami tej techniki są zero wypadków, brak awarii, czyli żeby wszystko, co ma działać – działało oraz zero błędów jakościowych, czyli żeby wszystko to, co jest robione – było robione prawidłowo.

 

W „daily life” ma to bardzo duży związek z Jidoka, ponieważ:

– poprzez zapewnienie, że nasz samochód działa sprawnie i jesteśmy w stanie dojechać do pracy na czas, 

– poprzez zapewnienie, że nasz samochód jest bezpieczny (pasy) oraz, 

– że jedziemy zgodnie z zasadami ruchu drogowego – przemieszczamy się z określoną prędkością.
Przy tak spełnionych warunkach jesteśmy w stanie bezpiecznie dotrzeć na miejsce.

Podobnie w pracy – dobrze przygotowane stanowisko, bezpieczne, sprawne urządzenia i narzędzia, którymi się posługujemy, dobrze przygotowane szablony pracy eliminujące produkcję bubli, sprawia, że jesteśmy w stanie dotrzymać jakości. Jednak to nie wszystko. W filarze Jidoka mamy również cały szereg technik Rozwiązywania Problemów. Metody takie jak 5 x Dlaczego, diagrami Ishikawa, diagram Pareto, Burza  mózgów i inne są właśnie po to, abyśmy identyfikowali przyczyny powstawania błędów i reagowali na nie. Służą temu, aby możliwe było wyeliminowanie szansy na pojawienie się błędów. Z pewnością, dzięki takiej działalności, w przyszłych operacjach nie będziemy musieli się zastanawiać, dlaczego coś nie wyszło.

Będziemy bardziej zrelaksowani i spokojniejsi, będziemy działali stabilniej. Innymi słowy – chillout będzie tuż tuż. A oto nam przecież chodzi.

Poka Yoke - żeby tylko nie zrobić błędu!

Podobnie z techniką, o nieco wesoło brzmiącej nazwie, Poka Yoke. Jest to nazwa pochodząca z języka japońskiego, opisująca taki sposób postępowania, który fizycznie uniemożliwia wykonanie błędu. Są to potocznie tak zwane rozwiązania „idioto odporne”, czyli takie metody działania i organizacji, które redukują praktycznie do zera możliwość zrobienia czegoś źle. Przykłady? Proszę bardzo – konstrukcja gniazdka elektrycznego, konstrukcja portu USB, montaż uchwytów tylko i wyłącznie w taki sposób, w jaki są wykonane szablony do nich. To sytuacja, w której coś będzie pasowało tylko tam, gdzie jest przeznaczone. Zażartowałbym, że to coś jak idealnie dobrane małżeństwo 😉 jednak szukanie Poka Yoke w tej dziedzinie życia, oznacza zwykle nie kończącą się ilość rewizji instrukcji życia standaryzowanego 😊

Gdzie więc w życiu codziennym stosujemy Poka Yoke ?

 

Na przykład logując się do banku albo próbując wybrać pieniądze z bankomatu. Tutaj mamy bardzo konkretne rozwiązania, których musimy użyć, żeby nie popełnić błędu. Tymi rozwiązaniami są login i PIN. 
Kiedy innym razem na przykład trwają prace remontowe na drodze i wszystko jest poprzestawiane – mamy tylko wydzielone wąskie pasy ruchu otoczone barierkami – to również można traktować jako Poka Yoke. To jest rozwiązanie, które utrudnia kierowcy wjechanie tam, gdzie trzeba. Choć czasami są takie miejsca, że można by to zrobić lepiej 😉 Jednak idea jest prawidłowa.

Dzięki zastosowaniu takich rozwiązań prowadzenie procesów, które nas interesują jest łatwiejsze. Łatwiejsze, bo z ograniczoną ilością błędów. A jeżeli błędów mamy mniej, to jest luzik, jest łatwiej. Może pełnego chilloutu jeszcze nie ma, ale na pewno można już nieco bardziej na leniuszka zająć się innymi sprawami.

I tego Państwu życzę! Żeby wszystko działo się samo  – zgodnie z Waszą intencją, a determinanty jakościowe procesów pilnowały ich same. 

 

Serdecznie pozdrawiam,

Ireneusz Poznański – Kuźnia Produktywności
Zapraszam www.kuzniap.pl

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.