...

Kuźnia P

BLOG

CZYLI LEAN MANUFACTURING NIE ZAWSZE NA POWAŻNIE

Kaizen – system czy sposób na życie?
Jak wydobyć ukryte pieniądze i potencjał?

Czy miewacie Państwo genialne pomysły? Takie, które w chwili natchnienia wydają się Wam czymś co całkowicie zmieni zasady gry?
Gratuluję! Zmiana na lepsze, czyli właśnie Kaizen, zawsze zaczyna się od jakiegoś pomysłu. Inspiracją do pomysłu zwykle jest jakaś sytuacja, niedogodność, problem lub nowe warunki w otoczeniu.
Jednak co zwykle dzieje się z takimi pomyslami-kaizenami?
To już jest kolejny etap opowieści. A w zasadzie to już są różne historie.

kaizen pomysł

Pierwsza historia pomysłu Kaizen

Mamy genialny pomysł. Czujemy radość i ekscytację. Nasz pomysł może być rozwiązaniem trwającego od dłuższego czasu problemu…  Zastanwiacie się co z tym pomysłem zrobić i…. I na tym się kończy. Po prostu nam w którymś momencie przechodzi. Mamy dużo zadań a pierwotna euforia powoli zanika. Pomysł powoli się rozchodzi po kościach. A my tłumaczymy sobie, że to się nie da, nie ma sensu.

Kaizen – historia druga

Druga historia z Kaizen jest taka, że przedstawiamy komuś nasz genialny pomysł. Ten ktoś w naszej opinii może mieć możliwość go wdrożyć. Wybieramy kogoś, kto naszym zdaniem pociągnie temat dalej. Zwykle tym obdarowanym jest szczęśliwiec taki jak kierownik, koordynator, mistrz lub inny funkcyjny współpracownik. A podarkiem jest nasz przebłysk geniuszu. I oczekiwanie że ten “ktoś” “coś” z tym zrobi. Owy szczęśliwiec często nie odczytuje tego pomysłu z równie wielką euforią co my. Pozostawia go więc jako “nie swój” i niewiele lub nic z nim robi. Jednak w naszych oczach, po pewnym czasie pojawią się frustracja, że “kierownik miał się tym zająć, a się nie zajął”. Robi się smutno a zaufanie w zespole pikuje w dół.

Trzecia historia Kaizen

Jest też trzecia opcja. W przypływie euforii nie pytamy specjalnie o pomoc, tylko po prostu wdrażamy! Mając w umiarkowanej uwadze obecne standardy wykonywania konkretnej pracy, czynimy świat lepszym. Dla siebie. Jesteśmy pochłonięci wdrożeniem zmiany. Szlifujemy, tniemy, dopasowujemy, znowu tniemy, obrabiamy, mocujemy na trytki lub fachowo na śrubkę. I jest! Mamy nasze wdrożenia Kaizen. Duma. Satysfakcja. Poczucie spełnienia. A później konsternacja. Gdy kierownik lub technolog pyta z kim ta zmiana procesu była uzgodniona? I jeszcze pół biedy, jeśli nasz “dziki Kaizen” faktycznie poprawia proces, wydajność, jakość, bezpieczeństwo. Wtedy taki Kaizen można usankcjonować. Gorzej jednak, jeśli dziki Kaizen tutaj u nas daje nam lokalne korzyści ale powoduje ryzyko lub straty w szerszej skali.

Historia bez Kaizen

Czwarta historia o Kaizen jest taka, że Kaizen brak. Pracownicy są nauczeni, że:

  1. nie ma sensu,
  2. nikt ich nie słucha, nie ma z kim gadać,
  3. nie warto się wychylać,

.. więc nie generują żadnych pomysłów. Tak niestety również się zdarza..

Dlaczego? Dlaczego Kaizen nie jest sposobem na życie w pracy? A może życie w ogóle?

Kaizen w życiu codziennym

Przecież każdy zdrowy człowiek, w swoim życiu dąży do poprawy swoich warunków egzystencjalnych. Uczy aby pracować i zarabiać. Zarabia aby móc mieć i móc utrzymać rodzinę. Aby móc posiadać domy, samochody, pasje itp. Aby przetrwać i realizować się w pełni. Ma więc od chwili urodzenia miliony milionów pomysłów Kaizen!
Pomysłów jak lepiej żyć. Jak żyć pełniej.
Także nasze życie wewnętrzne czy też duchowe obfituje w Ciągłe Doskonalenie. Również tam, wewnątrz siebie prowadzimy ciągły Kaizen. Dlaczego więc w pracy mamy postępować inaczej?

Odpowiedź: nie mamy. Nie powinniśmy postępować inaczej. Powinniśmy również w pracy prowadzić naszą naturalną Krucjatę Kaizen!
Są jednak pewne warunki aby było to możliwe.

Warunki niezbędne do wprowadzenia Kaizen w pracy

Po pierwsze: środowisko pracy i postawa kadry powinny sprzyjać generowaniu pomysłów Kaizen.
Po drugie: musi istnieć opisany i przestrzegany system zarządzania sugestiami pracowniczymi Kaizen. System ten musi być dostosowany do realiów organizacji i jej warunków rynkowych.
Po trzecie: obieg informacji o statusie Kaizen oraz same wdrożenia muszą przebiegać sprawnie.
Po czwarte: nagradzanie za Kaizeny musi być klarowne, uczciwe i zgodne z ustalonymi zasadami.

Czy istnieją takie systemy Kaizen? Naturalnie, tak. Czy można je przenieść jeden do jednego z firmy do firmy? Naturalnie, nie. O tym, jakimi zasadami kierować się przy tworzeniu kultury Kaizen pisaliśmy we wcześniejszym artykule (tutaj).

Jak więc stworzyć dobry system Kaizen?

Naturalnie, należy go wypracować dla swojej organizacji w oparciu najlepsze praktyki, przy współudziale kadry. Najlepszą znaną metodą doskonalenia jest poznanie dobrych praktyk, ich analiza a następnie naturalizacja do naszych warunków. Kaizen podejście samo sobie jest Kaizen = zmiana na lepsze : )

Polecam Państwu wizyty w zaprzyjaźnionych zakładach, spotkania tematyczne i szkolenia Kaizen. W celu wypracowania własnego systemu Kaizen najlepszym działaniem jest przeprowadzenie warsztatów. Powinny być przeprowadzone wewnątrz firmy przez osobę posiadającą doświadczenie w Kaizen.

Tylko tak zdołają Państwo wydobyć ukryte pieniądze i potencjał?
Zwykle dużo pieniędzy i jeszcze więcej potencjału pracowników 🙂

Zapraszamy do Kuźni Produktywności.

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.